Surowa lekcja dla rządzących.

Pouczające dane przytacza dziennik „Rzeczpospolita” (22 I br.). Według nich w poprzednich dwóch latach radykalnie liczba firm zawieszających bądź likwidujących swoją działalność wzrasta. Tych pierwszych w roku 2021 było 280 tys., ale w 2022 już 345 tys., a w ubiegłym roku aż 368 tys. Podobną tendencję odnotować można w przypadku zakończenia działalności gospodarczej.

Przyczyny tych negatywnych tendencji są złożone. Na niektóre (jak wzrost światowych cen energii czy surowców) rząd nie miał zupełnie wpływu, za inne (inflacja) odpowiada częściowo. Nie ulega jednak wątpliwości, że to rządzący zadali firmom, zwłaszcza małym, najsilniejszy cios. Mam na myśli chaos wywołany Polskim Ładem, skokowe wzrosty składki zdrowotnej i na ubezpieczenia społeczne przedsiębiorcy, a także niewspółmiernie w stosunku do tempa rozwoju gospodarki szybki wzrost płacy minimalnej Przed wszystkimi tymi działaniami jako Rzecznik MŚP wielokrotnie przestrzegałem rządzących. Nie chcieli słuchać ani mnie, ani organizacji pracodawców, ani ekonomistów, ani głosów rozpaczy ze strony upadających pod ciężarem wzrostu kosztów przedsiębiorców. W efekcie mamy do czynienia ze smutnym paradoksem: setki tysięcy firm do których popłynęły rządowe rekompensaty w czasach lockdownów, zakończyło lub zawiesiło swoją działalność, gdy pandemia odeszła już w przeszłość.

 

Czy nowa ekipa rządowa wyciągnie z błędów poprzedników odpowiednie wnioski? Za wcześnie, by o tym przesądzać. Niektóre zapowiedzi nastrajają optymistycznie. Wakacje od ubezpieczeń społecznych, powrót do ryczałtowej składki zdrowotnej czy wypłata przez ZUS zasiłku chorobowego już od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego to rozwiązania oczekiwane przez przedsiębiorców. Dobrze ocenić też należy otwartość na dialog ze strony nowego kierownictwa resortu rozwoju i technologii.

To jednak z pewnością za mało, by szybko ożywić polską gospodarkę. Potrzebne są zmiany systemowe, przede wszystkim w obszarze ubezpieczeń społecznych i prawa podatkowego. Po latach skokowego wzrostu płacy minimalnej należy wprowadzić zasadę, że wynosi ona 50% średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, liczonego łącznie z mikrofirmami. Rząd i urzędnicy muszą wreszcie na serio traktować literę i ducha Konstytucji Biznesu, która przeniknięta jest duchem wolności gospodarczej. Bez tego następne lata znów będą czasem, z punktu widzenia budowania zamożnego, przedsiębiorczego społeczeństwa, zmarnowanym.

 

Adam Abramowicz

Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *