Zakończone w niedzielę wybory europejskie nie przyniosły zasadniczych zmian w unijnym układzie sił. Wszystko wskazuje, że w Parlamencie Europejskim utrzyma się dotychczasowa koalicja rządząca. Czy jednak kontynuować ona będzie dotychczasowy kurs w sprawach ważnych dla przedsiębiorców? Za wcześnie wyrokować.
Wydaje się, że jednak, że jest szansa na to, że w polityce gospodarczej Parlamentu Europejskiego i nowej Komisji Europejskiej dojdzie do istotnej korekty. Jest ona niezbędna, jeśli gospodarka europejska ma zwiększyć podupadającą od wielu lat konkurencyjność.
Korekta ta trzy obszary kluczowe z punktu widzenia przedsiębiorczości. Pierwszy to Zielony Ład. W trakcie kampanii wyborczej właściwie we wszystkich krajach członkowskich podniosły się głosy krytyczne. Nie są one już domeną partii określanych przez komentatorów jako „radykalna prawica”. Korekty kursu w sprawie Zielonego Ładu domagają się coraz częściej także przedstawiciele zwycięskiej Europejskiej Partii Ludowej. Zwracają oni uwagę na zbyt szybkie tempo zmian dotyczących polityki klimatycznej i ochrony środowiska. Należy więc spodziewać się co najmniej spowolnienia tych zmian, ale także – co już stało się w odniesieniu do Zielonego Ładu w obszarze rolnictwa – odejścia od rozwiązań, które w istotny sposób ograniczają konkurencyjność europejskiej gospodarki. Jako Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców wielokrotnie zwracałem uwagę na przykład na szkodliwe skutki dyrektywy ESG czy dyrektywy budynkowej. Można liczyć, że zdroworozsądkowa krytyka tych rozwiązań będzie częściej torować sobie drogę do gremiów decyzyjnych w PE i KE.
Drugi obszar, w którym przedsiębiorcy spodziewać się mogą pozytywnych zmian, to ilość nowych przepisów uchwalanych przez PE. Warto zwrócić uwagę, że na fakt przeregulowania europejskiej gospodarki zwracano uwagę w debatach przedwyborczych w wielu krajach tzw. starej Unii. Powoli coraz więcej środowisk politycznych w Europie zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, co kręgi biznesowe podnoszą od dawna: że ciężary finansowe i organizacyjne nadmiernych regulacji hamują dynamikę rozwoju gospodarczego.
Trzeci ważny dla przedsiębiorców akcent kampanii przedwyborczej to często podnoszone w całej Europie wezwania do skrócenia łańcucha dostaw i przywrócenia na naszym kontynencie produkcji przemysłowej. Miejmy nadzieję, że eurodeputowani i przyszli komisarze wezmą sobie te wezwania do serca.
Adam Abramowicz