Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców interweniuje w sprawie dopuszczalności oferowania usług z zakresu tzw. medycyny komplementarnej. Czy Rzecznik Praw Pacjenta stał się organem prawotwórczym?

Rzecznik Adam Abramowicz pisze list do Premiera

W związku z otrzymaniem niepokojących sygnałów wskazujących na bezpodstawne próby ograniczenia wolności działalności gospodarczej, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz podjął interwencję w sprawie postępowań wszczynanych przez Rzecznika Praw Pacjenta przeciwko przedsiębiorcom prowadzącym działalność w branży tzw. medycyny komplementarnej.

Medycyna komplementarna polega na stosowaniu metod leczniczych mających na celu uzupełnienie klasycznego procesu leczenia poprzez dodatkowe zabiegi, które potencjalnie mogą wpłynąć pozytywnie na zdrowie i szeroko pojętą jakość życia pacjenta. Terapie z zakresu medycyny komplementarnej są stosowane za granicą, m.in. w Niemczech.

Z otrzymanych przez Rzecznika MŚP sygnałów wynika, że organ administracyjny, jakim jest Rzecznik Praw Pacjenta, wszczyna postępowania przeciwko podmiotom leczniczym udostępniającym w Polsce terapie z zakresu medycyny komplementarnej pacjentom z chorobami onkologicznymi. Postępowania te mogą zakończyć się wydaniem decyzji nakazujących jej adresatom natychmiastowe zamknięcie prowadzonej działalności pod rygorem dotkliwej kary finansowej.

Powoływaną przez Rzecznika Praw Pacjentów podstawą prawną wydawania takich decyzji jest wynikający z przepisów ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta[1]  zakaz ograniczania przysługującego pacjentom prawa do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej. Rzecznik Praw Pacjenta przyjął przy tym interpretację, w myśl której regulacja ta pozwala na nakazywanie zaprzestania działalności polegającej na stosowaniu terapii komplementarnych nawet bez konieczności wykazania przez organ ich szkodliwego wpływu na zdrowie pacjentów. Wystarczające w takim przypadku ma być ustalenie, że skuteczność danej metody leczniczej jest jedynie potencjalna, gdyż nie potwierdzono jej w odpowiedni sposób.

Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców nie posiada kompetencji pozwalających na wydawanie opinii w zakresie zasadności stosowania określonych świadczeń zdrowotnych pod względem ich zgodności z wiedzą medyczną. Rzecznik podkreśla jednak, że ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny. Przedsiębiorca może podejmować wszelkie działania, z wyjątkiem tych, których zakazują przepisy prawa. Źródłem zakazu prowadzenia działalności gospodarczej nie może być natomiast uznaniowa decyzja organu administracyjnego oparta na nieuprawnionej wykładni prawotwórczej. Taki zakaz musi wyraźnie wynikać z przepisu ustawy, a nie tylko z dokonanej przez urzędnika interpretacji normy o charakterze ogólnym.

Mając na uwadze powyższe, Rzecznik MŚP Adam Abramowicz zaangażował się w prowadzone przez Rzecznika Praw Pacjenta postępowania w celu zapewnienia poszanowania praw przedsiębiorców prowadzących działalność leczniczą. Rzecznik MŚP wystąpił ponadto do innych instytucji, m.in. Prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, o udzielenie wyjaśnień co do działań potrzebnych do należytego uregulowania przedmiotowej problematyki.

 

[1] – T.j. Dz. U. z 2023 r. poz. 1545 z późn. zm.

3 Comments on “Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców interweniuje w sprawie dopuszczalności oferowania usług z zakresu tzw. medycyny komplementarnej. Czy Rzecznik Praw Pacjenta stał się organem prawotwórczym?”

  1. Szanowny Panie Rzeczniku Praw Pacjenta, proszę sobie wyobrazić, że w środku pewnego pięknego dnia, w pewnym momencie wpada Pan do ciemnego dołu. Takim przeżyciem jest diagnoza raka. W moim przypadku nie jednego: dwa różnego rodzaju złośliwe raki, jeden guz wielkości 12 na 10 cm (endometrium), oprócz tego rak jajnika, nacieki na jelitach. Jestem wdzięczna lekarzom medycyny konwencjonalnej, którzy mnie diagnozowali, operowali, przeprowadzili radioterapię. Ale to jest niewystarczające. To zabija raka i tak osłabia człowieka, ze potem umiera on na katar. I medycyna konwencjonalna nie wie, co z tym zrobić. Medycyna komplementarna nie tylko powoduje, że terapie tradycyjne są bardziej skuteczne, ale tak wzmacnia organizm, że umożliwia normalne życie i nawet całkowite wyzdrowienie! Nie jest prawdą, że te terapie nie są poparte badaniami naukowymi. Są, ale niezależnie od tego dowodami jesteśmy my, żyjący, choć powinniśmy już umrzeć. I jest nas dużo, bardzo dużo (FB Uzdrowieni z raka), za dużo, żeby nas ignorować Panie Rzeczniku Praw Pacjenta. Nie jest Pan naszym Rzecznikiem jeśli działa Pan na szkodę instytucji i lekarzy, którzy nas ratują. Nie chcemy emigrować do Niemiec czy innych krajów, żeby ratować życie.
    Zapytałam kiedyś lekarza w państwowej przychodni co sądzi o medycynie komplementarnej. Dostałam szczerą odpowiedź „Nie WOLNO mi tego pani polecać, ale wolno mi pani powiedzieć, że gdybym ja był chory, albo ktoś z moich bliskich z pewnością bym to robił.” Powtórzyłam te rozmowę na recepcji kliniki komplementarnej w której się leczę. Panie recepcjonistki powiedziały mi ze śmiechem: proszę mieć świadomość, że co druga osoba, która tu z panią siedzi na wlewach to….. lekarz.
    Powtórzę więc: Panie Rzeczniku proszę włączyć wyobraźnię…. Siedzi pan w czarnej dziurze tej strasznej diagnozy i jest ręka która chce i może pana z tego wyciągnąć. Odrzuci pan ją? Niech więc Pan jej nie zabiera innym… i sobie też.

  2. Decyzja rzecznika praw pacjenta znacząco wpłynęła na podejmowane decyzje dotyczace placówki która zarządzam. Odmawiamy leczenia Pacjentom, którzy do nas dzwonią i błagają o pomoc. Nadmieniam, że pacjenci w trakcie terapii również nie mogą kontynuować leczenia. Chcemy dalej wspierać terapeutycznie naszych Pacjentów. Niestety decyzja nam to uniemożliwiła, borykamy się z ogromem problemow .

  3. Jako pacjent, chorujący od ponad 12 lat na nieuleczalny, złośliwy nowotwór krwi oświadczam, że Rzecznik Praw Pacjenta nie jest moim rzecznikiem i nie reprezentuje moich interesów.

    Uważam, że jest rzecznikiem bliżej nieokreślonej grupy, nie chcących się edukować lekarzy, związanych z poprzednim składem Naczelnej Izby Lekarskiej i tę grupę reprezentuje wbrew potrzebom pacjentów i działa w ten sposób na ich szkodę.

    Ja ponad 12 lat temu usłyszałem diagnozę od ówczesnego krajowego konsultanta w dziedzinie hematologii, że mam przed sobą 3 do 5 lat życia i pewnie tak by się stało, gdybym nie korzystał z medycyny komplementarnej, w tym zakazanych przez RPP wlewów z salinomycyny i kurkuminy.

    Przeszedłem w lamach leczenia klinicznego operację neurochirurgiczną, chemioterapię, przeszczep szpiku i trzy radioterapie. Mój organizm nie zniósłby tych wszystkich zabiegów gdyby nie wsparcie medycyny komplementarnej, która daje mi siły do walki z nowotworem, regeneruje i wzmacnia organizm po niezbędnych działaniach medycyny klinicznej. Podam jeden konkretny przykład: miałem dwa przerzuty do kości, które trzeba było „zlikwidować” radioterapią, przeprowadzoną jedna po drugiej. Już w trakcie pierwszej radioterapii spadła mi tak morfologia krwi, że trzeba było ją przerwać i lekarze radiolodzy-onkolodzy nie widzieli wyjścia z tej sytuacji. Jednak przy pomocy wlewów w ramach medycyny komplementarnej w ciągu 10 dni nastąpiła poprawa morfologii i mogłem skończyć obydwie radioterapie. Gdyby nie te wlewy, pewnie nie pisałbym dzisiaj tego komentarza.

    Salinomycyna, która ogranicza ilość krążących komórek nowotworowych i w ten sposób ogranicza możliwość przerzutów nowotworów, jak i inne preparaty stosowane w ramach medycyny komplementarnej są powszechnie stosowane w takich krajach jak: Niemcy, Stany Zjednoczone czy Japonia, mało tego są refundowane a w efekcie ich stosowanie obniża koszt leczenia pacjentów z nowotworami.

    Rzecznik Praw Pacjenta ograniczając dostępność procedur oferowanych przez medycynę komplementarną ogranicza prawa pacjentów. Powołując się na argument „najlepszej wiedzy medycznej” ogranicza się do wiedzy niedouczonych pseudoekspertów, którzy tej wiedzy nie posiadają. Myślę, że wystarczyłoby gdyby RPP posłuchał pacjentów korzystających z medycyny komplementarnej i żyjących dzięki niej a mógłby zmienić zdanie. Ja osobiście byłem na dwóch spotkaniach na których miał być RPP, jednak wysłał swoich urzędników, pewnie bojąc się usłyszeć głosów prawdy ze strony pacjentów. Oczywiście dostępne są też stosowne opracowania w fachowej literaturze światowej, tylko trzeba chcieć po nie sięgnąć.

    Podsumowując, proponuję zmianę nazwy organu, na ROPP -Rzecznik Ograniczania Praw Pacjentów, było by to zgodne z prawdą, bo na pewno nie jest on rzecznikiem moich praw pacjenta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *